sobota, 14 września 2019

Groza po polsku czyli powrót na Wyręby....






''Nowy dom na Wyrębach'' to kontynuacja historii o tajemniczym domu na Podlasiu .Akcja rozpoczyna się latem 1996 , czyli około pól roku po wydarzeniach z części pierwszej. Tym razem fabułę poznajemy dzięki Hubertowi, który jest też głównym bohaterem powieści Dardy. Poza losami dawnego najlepszego przyjaciela Marka Leśniewskiego istotny jest też wątek znanej już czytelnikom Ewy Firley. Elementem narracji są bowiem zapisy z pamiętnika kobiety, jej losy zaś w pewnym momencie splatają się głównym motywem utworu.
Otrzymać w spadku dom po bliskiej osobie, która przedwcześnie odeszła to dla wielu osób wyzwanie, wymagające siły, zmierzenia się z własnym bólem, aktywności. Dla Huberta Wyręby są symbolem osobistej tragedii. Dręczy go poczucie winy. Co z niego za człowiek, skoro nie zauważył ,że przyjaciel jest na skraju załamania czy poważniejszej choroby psychicznej , zaczął wierzyć w swoje omamy, strzygi i duchy ? Przyjazd do odziedziczonej ''posesji'' nie daje wytchnienia, ponieważ Kosmalę dręczą złe sny , a po okolicy grasuje niebezpieczny wilk. Kiedy jednak sytuacje z sennych koszmarów pojawiają się w realnym życiu, a w osadzie dochodzi do tragedii racjonalizm Huberta wystawiony jest na ciężką próbę.
W tej odsłonie historii o Wyrębach obserwujemy rosnące uczucie Ewy do Mikołaja Czy to mężczyzna dla niej ? Czy do kobiety w końcu uśmiechnie się los? Bardzo ciekawym wątkiem fabuły jest historia byłej studentki UMCS-u, Marty. Na uwagę zasługują klimatyczne opisy Lublina oraz pięknie skonstruowane obrazy przyrody podlaskiej- nie przesadnie długie, lecz plastyczne i sugestywne.
Autor umiejętnie dawkuje tajemnice, starannie budując tło w postaci tubylców, nawiązań do historii Baśki a także ludowych wierzeń. Atmosfera pełna niepokoju, nowi bohaterowie , którzy intrygują, budząc ciekawość , ale i wątpliwości co do swoich intencji czynią lekturę bardziej pasjonującą. Nie wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne w tej części, ale rozwiązania niektórych wątków mogą zaskoczyć czytelników.
Podsumowując - bardzo dobra powieść, przy które można się bać, zachwycić przyrodą, przerazić okrucieństwem ludzi ( scena z kotem ), zadumać nad niesprawiedliwością losu, zaciekawić tożsamością jednego z bohaterów. Bardzo dobra książka.

czwartek, 26 lipca 2018

W pewnym miasteczku.... czyli "Mistrz ceremonii" Sharon Bolton


"Mistrz ceremonii'' Sharon Bolton to nietypowa powieść ,w którym współistnieją elementy kryminału i horroru. Bardzo pozytywne recenzje ,dobrze znana miłośnikom historii o zbrodniach autorka. Jednym słowem-trzeba przeczytać.
Miejscem akcji jest małe miasteczko Pendle, które w dawnych czasach zasłynęło procesami czy raczej egzekucjami czarownic. Obecnie to z pozoru spokojne miasteczko, w którym życie toczy się dość schematycznie. W ten uporządkowany świat wkracza posterunkowa Florence Lovelady. W zasadzie dwa razy mierzy się ona z tą trochę kingowską prowincją .W pierwszej odsłonie rudowłosa Florence ma 22 lata, głowę pełną pomysłów i ideałów i rozpoczyna w 1969 roku swoją pierwszą pracę w Pendle. Druga perspektywa czasu to rok 1999 ,kiedy główna bohaterką jest już dojrzałą kobietą i doświadczoną policjantką.
Flossie (bo tak nazywana jest przez kolegów') to postać, do której łatwo poczuć sympatię. Nie dość, że to jej oczami widzimy całą historię to jeszcze do tego jest naprawdę sympatyczną i utalentowaną osobą. Jako młoda dziewczyna musi znosić niesprawiedliwe traktowanie ze względu na swoją płeć i fakt, że jest "nowa" w męskiej ekipie komisariatu. Jej kreatywność ,inteligencja, siła drażnią kolegów przyzwyczajonych do innego modelu kobiety. Mieszkańcy Pendle wykreowani są na różnorodnych ludzi z "krwi i kości", chociaż najwięcej starań poświęciła autorka postaci Florence.
Główny wątek fabularny dotyczy zaginionych nastolatków .Z pozoru zwyczajne śledztwo zaczyna stawać się pełnym grozy wydarzeniem, kiedy policja i czytelnicy poznają kolejne fakty. Czyżby za tą makabryczną historią stał jeden z mieszkańców sielskiego miasteczka? Bardzo wyeksponowane są również motywy czarownic ,magii a także szowinizmu wobec kobiet. Finał "Mistrza ceremonii" prawdopodobnie dostarczy Wam nowych pytań ,ale także odpowie na wiele kwestii.
Powieść ma naprawdę sugestywny klimat. Czytelnik ma przed oczami opisywane miejsca, czuje razem z Flossie strach, wstyd, gniew. Bohaterowie są kolejnym atutem -wyraziści ,nie wyidealizowani i nieodhumanizowani- budzą sympatię, złość, współczucie. Przeskok czasowy jest poprowadzony bardzo dobrze,. Stopniowo narastające napięcie i tajemnice powoli odkrywane-to mocne elementy książki. Niestety sam finał "Mistrza ceremonii" i ujawnienie motywów sprawcy było dla mnie dużym rozczarowaniem. Nie chcę spoilerować, ale ostatnie rozdziały są o kilka klas niżej niż reszta książki.
Co do polskiego wydania-dobra okładka, ogromna ilość literówek.
Polecam jednak ten kryminał miłośnikom historii o małych miasteczkach, w których magia i groza czai się na każdym roku.

wtorek, 22 sierpnia 2017

Romantycznie czy banalnie czyli "Aleja bzów "Aleksandry Tyll




"Aleja bzów " to typowa powieść obyczajowa , a w zasadzie romans, czyli gatunek, który zwykle traktuję po macoszemu. Jednak ten tytuł wydał mi się taki piękny, opis wskazywał na pełną ciepła opowieść, więc skusiłam się na przeczytanie tej historii.
Fabuła skupia się na perypetiach młodej dziennikarki ,Izy. w ciągu tygodnia dziewczyna zmaga się z problemami w pracy, natomiast w weekendy wyjeżdża odreagować do mieszkającej w malowniczym pałacyku babci. Niestety, podczas jednej z wizyt okazuje się, że zabytkowy budynek zyskał nowego właściciela, a dotychczasowi lokatorzy muszą się wyprowadzić .Czy jest jakiś sposób na uniknięcie eksmisji?
Atuty książki to na swój sposób urocza postać babci, jej relacje ze starszymi sąsiadami, klimat miejsca. Powieść czyta się bardzo szybko, jest pogodna, optymistyczna.
"Aleja bzów " jest niestety schematyczna i napisana bardzo prostym językiem. Dobry pisarz powinien mieć tzw. "ucho" ,dzięki któremu dostrzega w jaki sposób ludzi ze sobą rozmawiają, uwydatnia humor ,grę słów. Niestety dialogi w historii o Izie są bardzo sztuczne, wymuszone, bez polotu. Opisy romantycznych uniesień i konwersacji między zakochanymi wyjątkowo kiepskie, naiwne i płytkie.
Największym mankamentem powieści jest jednak główna bohaterka. Dziewczyna w zamierzeniu miała pewnie być cudowną osobą, tymczasem jest irytująca, antypatyczna i delikatnie ujmując średnio rozgarnięta. Sylwetki jej wielbicieli to stereotypy z telewizyjnych komedii romantycznych. Zakończenie perypetii Izy jest przewidywalne dla każdego kto widział chociaż klika komedii romantycznych w swoim życiu.
Nie żałuję, że przeczytałam, bo czasami potrzebuję naiwnej i optymistycznej opowieści, delektuję się wtedy sielankowymi elementami świata przedstawionego i po prostu odpoczywam od bardziej wymagających powieści. Nie mogę jednak jej polecić osobom spragnionym dobrej obyczajowej prozy. Jeżeli jednak chcecie cukierkowej historii , pełnej cudownych zbiegów okoliczności, z sympatyczną postacią starszej pani ,mieszkającej w naprawdę uroczej okolicy- możecie śmiało zaryzykować spotkanie z "Aleją bzów".

niedziela, 23 kwietnia 2017

Duchy w literaturze młodzieżowej czyli "Złe dziewczyny nie umierają" Katie Alender



"Złe dziewczyny nie umierają " promowane był jako intrygujący mix historii o duchach z powieścią młodzieżową .Te opinie w połączeniu z świetną, niebanalną okładką skłoniły mnie do zapoznania się z dziełem Katie Alender. Czy jest to rzeczywiście budzący grozę utwór? Kto jest tytułową złą dziewczyną?
Alexis ma piętnaście lat, rodziców ,młodszą o dwa lata siostrę i specyficzną sytuację w szkole. Nie należy do szkolnej elity. Jest outsiderką, która dystansuje się od popularnych rówieśników. Ma znajomych, ale nie przyjaciół, jednak potrafi być troskliwa i służyć wsparciem swojej siostrze, Kasey. Jej podopieczna zawsze była dziwnym dzieckiem, wrażliwym i raczej samotnym .Uwielbiała kolekcjonować lalki, których w domu jest niewyobrażalnie wiele. Ostatnio jednak jej zachowanie zaczyna być nieobliczalne ,a nawet przerażające. W nocy mówi do siebie, zaczyna manipulować ludźmi....Co się za tym kryje? Czy mamy do czynienia z chorobą umysłową ,czy może opętaniem? A jeżeli to nawiedzenie to przez kogo? Dlaczego zjawa miałaby wybrać na swą ofiarę małą dziewczynkę?
W fabule poza motywami zaczerpniętymi z horroru mamy poruszonych sporo kwestii typowych dla literatury obyczajowej skierowane do nastolatków. Główna bohaterka zaczyna poznawać ludzi "z innej bajki". Czy odnajdzie przyjaźń lub miłość? Autorka poświęca również uwagę sprawom rodzinnym Alexis i Kasey. Nie jest to bardzo dogłębny portret ,ale za to dość wyważony, bez zbytniej idealizacji czy dramatycznego tonu.
To nie jest powieść, która zaskakuje nowatorskim podejściem do tematu czy niezwykle złożonymi kreacjami bohaterów lub relacji międzyludzkich. Nie jest to też ekstremalnie przerażająca lektura, po której nie będziecie mogli spać spokojnie w nocy. Czy takim razie nie warto poznać tej historii? Jeżeli lubicie delikatny klimat tajemnicy i lęku oraz cenicie sobie książki ,w których nie ma miejsca na nudę, a fabuła wypełniona jest zwrotami akcji-to zdecydowanie tytuł wart uwagi. Tematyka młodzieżowa podana jest w formie typowe, ale nie infantylnej .Elementy ghost story nadały natomiast opowieści odrobiny mroku i narastającego poczucia niepokoju. Język jest prosty i przystępny, a Alexis jako narratorka spisuje się naprawdę dobrze."Złe dziewczyny nie umierają" zainteresowały mnie na tyle, że na pewno sięgnę po kontynuację. Polecam, dobry horror młodzieżowy.

niedziela, 5 marca 2017

 Czym wampiry w XIX wieku  różniły się od swych uroczych następców z XXI wieku-czyli spotkanie z klasyką. Bram Stoker-"Dracula"





Wampir w literaturze XXI wieku stał się uosobieniem piękna,ideałem podobnym bardziej do anioła niż do krwiożerczej bestii.Na ogół jego obecność w fabule sugeruje ,że mamy do czynienia z romansem paranormalnym ,w którym Nieumarłego i ziemską dziewczynę(najczęściej licealistkę)połączy wieczna miłość.
W XIX wieku pierwsi pisarze zaczęli opisywać te nieśmiertelne istoty.Jednym z nich był Bram Stoker ,który w "Draculi" stworzył klasyczny obraz wampira.Swoją koncepcję krwiopijcy Draculi oparł na wierzeniach ludowych.Postać Nieumarłego pełna mroku i zła w połączeniu z gotyckimi elementami powieści i starym , samotnym zamkiem hrabiego nadawały fabule nastrój grozy.
"Drakula"jest powieścią epistolarną-wydarzenia poznajemy dzięki grupie przyjaciół,którzy w swoich listach ,pamiętnikach i dziennikach relacjonują nam swoje losy ,na które wpłynął demon.
W kreacjach postaci (zwłaszcza kobiecych) i wielkiej galanterii mężczyzn komplementujących damy widać,jak inaczej odnosili się do siebie ludzie w innej epoce.Autorzy w tamtych czasach chcieli tworzyć postaci ,które byłyby wzorem dla czytelnika .Dla nas przyzwyczajonych do dziwnych charakterów współczesnych bohaterów literackich ,których osobliwości tłumaczymy dzieciństwem czy traumami może być zaskoczeniem taka bezinteresowna przyjaźń , szlachetne damy itd.Jest w tym specyficzny urok.Pojawia się jednak jedna postać,którą trudno jednoznacznie ocenić-to obłąkany Renfield.Momentami budzi wstręt i przeraża by za chwilę odczuwać wobec niego sympatię i współczucie. Ten wątek jest jednym z ciekawszych pomysłów Stokera.
Mimo upływu lat język powieści jest przystępny dla współczesnego odbiorcy.W początkowej części książki mamy bardzo plastyczne opisy terenów Karpat czy rezydencji Draculi.
Akcja nie dziej się w jednym miejscu-śladami wampira wędruje poprzez lądy i morza, małe miasteczka i stolicę Anglii.
Sposób wzbudzania grozy jest klasyczny, najbardziej zapamiętałam scenę kiedy hrabia pokazał jak panuje nad wilkami,moment ukazania się trzech wampirzyc Johnowi czy sytuację na cmentarzu.
Świetne stopniowanie napięcia powodowało,że razem z bohaterami z niepokojem oczekiwałam na noc.Ta pora sprzyjała złym mocom. Wtedy to dzieje się większość przerażających wypadków w 'Drakuli".
Wampiry to uosobienie tego czego obawiali się w dawnych czasach ludzie-okrucieństwa,demoralizacji,żądzy zabijania.Mogły odebrać nie tylko życie doczesne , ale narazić swoją ofiarę na wieczne potępienie i tułanie się do ziemi jako demon-krwiopijca.Determinacja bohaterów(na czele z doktorem Val Helsingiem) wynikała głownie z troski o dusze ofiar Drakuli i jemu podobnych.Nic więc dziwnego,że aby je pokonać stosowano przedmioty kojarzone z religią i Bogiem np hostię.
Jeśli lubicie powieści z XIX wieku i nie przeszkadzają wam elementy grozy czy fantastyki-bardzo zachęcam.

"Dziwne losy Jane Eyre"Charlotte Bronte



Powieść „Dziwne losy Jane Eyre” autorstwa Charlotte Bronte należy do klasyki literatury. Z takimi utworami jest tak, że kiedy zabierasz się do ich czytania masz już pewne skojarzenia i nastawienie.
Ja zaczynałam swoje spotkanie z Jane od przekonania ,że oto przede mną historia biednej niewinnej dziewczyny , od dziecka okrutnie doświadczonej przez los i jej wielkiej , romantycznej miłości . Dodatkowo spodziewałam się klimatu szaleństwa , ogromnych emocji , gotyckości-uogólniając nastroju, którym przesycona była książka siostry Charlotte, Emily-„Wichrowe wzgórza”. Jak wyglądała konfrontacja moich oczekiwań z rzeczywistością?
Pierwsze czym książka urzeka to styl .Nienaganny język i niezwykła lekkość , z jaką Charlotte władała piórem to niezaprzeczalny atut tej powieści. Pierwszym zaskoczeniem dla mnie była postać Jane.
Dziewczyna nie miała lekkiego życia. Rodzice wcześnie zmarli a tytułowa bohaterka wychowywana była przez ciotkę ,która jej nie cierpiała .Dziecko było częstą ofiarą agresywnego kuzyna .Potem dziewczynka trafiła do szkoły w której zaznała prawdziwego piekła na ziemi…
Mogłoby się wydawać więc, ze to jedna z tych książek ,które czyta się ze łzami w oczach a Jane to uosobienie słodkiej i bezbronnej ofiary…Na szczęście to pozory.
Głowna postać kobieca jest upartą i dumną dziewczyną, wnikliwie i ironicznie obserwującą otaczających ją ludzi. Jej rozmyślania są pełne sarkazmu a jej dusza bynajmniej nie jest wypełniona miłością do wszystkich bliźnich. Dodajmy do jej portretu brak radosnego usposobienia , słodkiego sposobu bycia i urody by uświadomić sobie jak bardzo różni się ona od typowych bohaterek powieści i romansów, zwłaszcza z XIX wieku.
Mamy możliwość obserwacji Jane .Z niepokornej dziewczynki wyrasta rozsądna , odpowiedzialna kobieta. Ma swoje zasady, chce w życiu postępować moralnie , ale nie zachodzi w niej spektakularna przemiana w altruistyczną i heroiczną piękność.
„Dziwne losy Jane Eyre” obfitują w dramatyczne chwile .Pokazują jednak również codzienność, która nie jest ani nieszczęśliwa ani też nie jest sielanką. Tych zwyczajnych dni jest więcej niż melodramatycznych zwrotów akcji. Dzięki temu klimat powieści jest nie jest przygnębiający a my mamy okazję widzieć jak główna bohaterka zmaga się z kłopotami i je pokonuje.
Trzecim ważnym aspektem dzieła Charlotte jest wątek miłosny .Praca Jane jako guwernantki w bardzo gotyckiej posiadłości pana Rochestera zaowocowała uczuciem. To właśnie w tej części powieści mamy najwięcej mrocznych elementów , sytuacji które mogą niepokoić.
Do tej pory zastanawiam się czy ukochany naszej głównej bohaterki był pozytywną postacią czy egoistycznymi niefrasobliwym mężczyzną, dążącym na przekór wszystkiemu do swoich celów? Czy zasłużył na taką osobę jak Jane? Opis ich uczucia czytałam jednak z prawdziwym zainteresowaniem.
Uważam, że to książka ,którą naprawdę warto przeczytać. Poznać tajemnicę domu pana Rochestera, odwiedzić fatalną szkołę Jane, poznać St. Johna i poczuć klimat XIX wieku w pełnej konwenansów i spokojnego piękna Anglii. Wyjątkowa dobra lektura

czwartek, 25 sierpnia 2016

Wakacyjne wyzwanie  ,"Bal absolwentów "  i"Moja kuzynka Rachela "



Tego lata  postanowiłam  nadrobić swoje braki jeżeli chodzi o kryminały.Na pierwszy ogień poszła "Moja kuzynka Rachela " napisana przez Daphne du Maurier ,najbardziej znaną z  "Rebeki".

Autorka tworzyła z reguły dzieła będące na granicy  dwóch gatunków, balansując między psychologicznym thrillerem a kryminałem czy nawet powieścią gotycką. "Moja kuzynka Rachela " to mało znana w Polsce  historia. W jakich klimatach jest  utrzymana i czy zasługuje na poznanie?
Kim jest Rachela ? Osobą, która będzie was intrygować i zaskakiwać od pierwszych do ostatnich stron książki. Dama z przeszłością, pochodząca z Włoch zdołała oczarować w swoim rodzimym kraju, Ambrożego Ashleya.
Kim jest Ambroży? Zatwardziałym starym kawalerem i właścicielem sporego majątku w Anglii oraz opiekunem i kuzynem  młodego Flipa. W czasie swojej podróży do Włoch poznaje Rachelę i żeni się z nią, a w kilka miesięcy po tym fakcie umiera. Cały majątek jednak przypada nie małżonce ,a młodszemu krewnemu Ashleya.
 Jaki jest młody dziedzic? To świeżo upieczony absolwent Oxfordu, wychowywany bez kobiet, prostolinijny ,ale i porywczy. Bardzo przeżywa  wyjazd kuzyna, jego coraz bardziej zaskakujące, rzadkie listy a także nagły ślub. Dziwne okoliczności śmierci Ambrożego powodują ,że zaczyna podejrzewać jego żonę o najgorsze. Nie ma jednak dowodów. Jak zachowa się Filip gdy w jego progu stanie  wdowa ?Czy uda mu się ją zdemaskować, a może to Rachela będzie górą?
Fabuła oparta jest na  niuansach, nowe fakty odkrywane są przez czytelnika stopniowo. Myślę, że większość czytających  kilka razy zmieniała koncepcję co do wydarzeń przedstawionych w utworze.
Mamy tu do czynienia z wieloma elementami powieści psychologiczno-obyczajowej. Portret Racheli i jej młodego powinowatego  jest "namalowany" bardzo precyzyjnie, z dużą dozą  prawdopodobieństwa psychologicznego. Widać w bohaterach ich szczególne cechy osobiste, ale także wpływ wychowania ,klasy społecznej z której pochodzą i kraju ,  w którym wzrastali. Dodatkowo postać tytułowej wdowy jest skonstruowana w  bardzo misterny sposób. Kobieta ta wzbudza silne i bardzo różne emocje nie tylko  w swoim otoczeniu, ale i w odbiorcach dzieła du Maurier.
Dodatkowym atutem książki jest język,  jakim została napisana. Piękny ,bardzo plastyczny ,a jednocześnie elegancki idealnie pasował do opowieści o  czasach bardzo odległym, świecie, którego już nie ma. Autorka doskonale stopniowała napięcie ,potrafiła przy użyciu kilku słów zmienić opis spokojnego angielskiego popołudnia w mroczny ,pełen ukrytych emocji obraz.

Jeżeli macie ochotę poczytać  o podejrzeniach, okrucieństwie oraz intrygującej i  tajemniczej kobiecie to powieść dla Was. Ta książka dla gratka dla tych, którzy kochają opisy  mniej lub bardziej  wspaniałych rezydencji oraz  klimat jak z Willa Collinsa .To na pewno dzieło dla cierpliwych, ponieważ akcja w utworze rozwija się niespiesznie. Myślę jednak, że rozwiązanie intrygi zadowoli nawet tych najbardziej wybrednych. Zdecydowanie polecam.


Moja druga lektura to zupełnie inny świat,dużo bardziej współczesny.

"Bal absolwentów " Ruth Newman to kryminał znacznie mniej banalny, niż wskazuje na to tytuł. Opowiada on o środowisku studenckim, w którym w przeciągu trzech lat giną trzy młode dziewczyny. Ofiary łączy miejsce nauki, wiek, duża popularność wśród rówieśników. Każda z nich została w wyjątkowo brutalny sposób zamordowana. Czy mamy do czynienia z seryjnym zabójcą ?Policja dość mocno wierzy w tę tezę, nazywa nawet mordercę" rzeźnikiem z Cambridge ".Czy mają rację? Czy psychopata to jeden z studentów ?Czy to w ogóle jest jedna osoba ?A jaki jest motyw oprawcy?
Na te wszystkie pytania muszą znaleźć odpowiedź detektyw Weathers i jego ekipa. Bardzo ważną rolę w śledztwie pełni także psycholog Dennison. Czytelnik razem z nimi poznaje środowisko młodych ludzi, poznaje ich osobowości, sympatie i antypatie. Na pewnym etapie książki podejrzany jest każdy. Intryga jest jednak bardzo skomplikowana i niełatwo wpaść na właściwy trop.
Dzięki relacjom znajomych dowiadujemy się o wielu faktach z życia zamordowanych studentek. Amanda i Eliza i June obracały się w podobnym kręgu osób. Czy ktoś z przyjaciół mógłby okazać się katem? Uroczy Nick, inteligentny Godfrey, piękna Paula ,wesoły Leo i urocza Olivia nie sprawiają wrażenie zdolnych do takiego czynu. Czy to możliwe ,żeby zabójca był kimś z zewnątrz?
W powieści mamy wiele retrospekcji, które dostarczają nam informacji o ostatnich dniach ofiar a także o życiu studenckiej braci po pierwszym i drugim morderstwie. Jeśli chodzi o klimat książka jest różnorodna. Bardzo dosadne opisy okrutnych zabójstw ,różnych ciemnych stron ludzkiej natury sąsiadują z relacjami z randek młodych ludzi oraz z psychologicznymi teoriami dotyczącymi psychopaty czy z dramatyczną reakcją rodziców na śmierć ich dzieci. Niezwykle podobała mi się scena z jasnowidzem, inspirowana prawdopodobnie literaturą grozy.
Jest to historia, którą czyta się jednym tchem. Wiarygodni bohaterowie, fabuła która cały czas trzyma w napięciu i finał, który może wstrząsnąć czytelnikiem.
Jeżeli lubicie kryminały/thrillery ,w którym liczy się klimat i tajemnica to jest to książka dla Was.

A Wam jakie powieści uprzyjemniły wakacje ?       

wtorek, 24 listopada 2015

 "Wizje"Danieli Sacerdoti


Gatunek "romans paranormalny" mimo, że często schematyczny czerpie z bardzo różnorodnych folklorów i konwencji literackich .W książce z tego gatunku możesz spotkać przeróżne dziwne istoty-elfy,wróżki,wampiry, syreny, wilkołaki, anioły demony.Zdarza się ,że twórcy reinterpretują historie znane z mitologii .Miejscem akcji może być zarówno współczesna szkoła jak i wiktoriański Londyn lub całkowicie fantastyczna kraina. Z tej tematyki zdecydowanie najmniej lubię wątki łowców potworów czy pogromczyń demonów .Lekturę "Wizji 'Danieli Sacerdoti zaczynałam więc z umiarkowanym entuzjazmem...Główną bohaterkę powieści, Sarę poznajemy w dramatycznej chwili. Śmierć rodziców nastolatki wstrząsa całym otoczeniem. Tylko jednak ich córka zna powód dlaczego doszło do tej tragedii. Wie kim byli naprawdę jej bliscy i kim jest ona sama...Nawet dzielni i doświadczeni łowcy demonów tracą życie, a zapobiec ich śmierci nie może nawet dar ich dziecka, które odziedziczyło dar "widzenia" w snach okrutnych potworów i miejsc, w których te przebywają...Osamotniona dziewczyna prosi o pomoc jedynego żyjącego krewnego od strony ojca ,swojego kuzyna Harry'ego. Chłopak przybywa ,dając Sarze wsparcie ,ochronę i pomoc w zmaganiu się z "nadnaturalną "częścią jej życia. W końcu u jej boku jest ktoś z jej świata, świata mroku i bestii. Dlaczego jednak kuzyn budzi w niej nie do końca siostrzane uczucia? Nastolatka w bardzo szybkim tempie musi dojrzeć, ponieważ tajemniczy przeciwnik, którego sojusznikami są złowieszcze demony chce ją zniszczyć. Czemu nieznany wróg wybrał sobie ją na cel? Kto ją obroni-nowopoznany krewny czy nieznajomy o intrygujących oczach, który kilka razy uratował jej życie?Wydarzenia poznajemy z trzech punktów widzenia. Najczęściej śledzimy rzeczywistość oczami Sary, systematycznie autorka oddaje też głos Harry'emu .W kilku rozdziałach mamy możliwość poznać historię i punk widzenia tzw. "czarnego charakteru" .Styl Sacerdoti jest bardzo płynny ,potrafi znaleźć odpowiednią proporcję pomiędzy realizmem codzienności a fantastycznymi przygodami, które spotykają bohaterów.Kolejnym atutem powieść jest wiarygodność psychologiczna postaci. Często w romansach paranormalnych nastolatki bez trudu funkcjonują w innej rzeczywistości, z radością zakochując się lub walcząc z istotami z innego wymiaru. Sara wychowana w domu, gdzie najważniejsza była walka z potworami jest kłębkiem nerwów. Straszliwe wizje, których doświadcza odkąd skończyła 13 lat zadręczają ją i odbierają radość życia. To właśnie świat fantastyczny jest tym smutnym dostarczającym problemów w przeciwieństwie do dającej poczucie bezpieczeństwa codzienności, domu Sary, jej przyjaciół, przygotowanych przez nią posiłków ,muzyki ,rozterek miłosnych.Wątek uczuciowy nie zaskakuje, ale jest napisany bardzo przekonująco. Nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia, ale interesująca relacja dwojga ludzi, których szczęściu nie sposób nie kibicować.Autorka starała się pokazać jak skomplikowaną osobą jest człowiek, jak trudno go ocenić jednoznacznie. Najgorszy wróg może kryć w sobie człowieczeństwo i uczucia ,szlachetni obrońcy dobra mogą bardzo krzywdzić innych, być nieczuli i obojętni wobec drugiego człowieka.Podsumowując-bardzo dobrze napisana powieść ,z ciekawymi bohaterami i barwnie opisanymi relacjami międzyludzkimi. Polecam.

poniedziałek, 8 września 2014

"Książę Kaspian"




Wszyscy ,którzy pokochali Narnię i przygody Łucji, Edmunda, Piotra i Zuzanny w "Lwie, Czarownicy i Starej Szafie" bez wątpienia powinni sięgnąć po kolejną część o tej magicznej krainie."Książę Kaspian" silnie nawiązuje do pierwszego tomu, nie jest jednak typową kontynuacją. Fabuła koncentruje się wokół tytułowego bohatera, a akcja osadzona jest w innych czasach. Ważną rolę odgrywają jednak postaci znane z "Lwa, Czarownicy i starej Szafy" a w powieści nie brak odniesień do perypetii rodzeństwa Pevensie. Czy jednak druga część dorównuje poprzedniczce ?Czy nadal przygody dzieci interesują, a magiczny świat urzeka niepowtarzalnym klimatem? Jaka jest Narnia Kaspiana?
"Nic dwa razy się nie zdarza". O prawdziwości tych słów przekonuje się Łucja i jej rodzeństwo .Po raz kolejny dzieci trafiają do Narnii. Ich ukochana kraina bardzo zmieniła się od czasu gdy byli w niej po raz ostatni. Pomimo tego, że w naszym świecie upłynął zaledwie rok, w dawnym królestwie Białej Czarownicy minęły wieki. Cudowne tereny dawniej pełne mówiących zwierząt, nimf ,faunów i driad zostały ujarzmione przez ludzi, Telmarów. Historia ,w której współuczestniczyło rodzeństwo i dla współczesnych odbiorców jest mitem, bajką. Na szczęście tylko pozornie zniknął cały czar i niezwykłość Narnii.
W ukryciu nadal żyją mówiące zwierzęta ,które przechowują z pokolenia na pokolenie pamięć o Starych Czasach. Magia nadal jest uśpiona gdzieś w gęstych lasach i starych drzewach i czeka na odpowiednie słowa ,by się przebudzić. Niestety ,władca Narnii- Miraz ,tak jak i wielu jego przodków chce wierzyć, że jego kraj zamieszkują jedynie ludzie. Wszystko co inne budzi w nim jedynie strach i wstręt .Jest okrutnym i bezwzględnym człowiekiem. Historia panowania jego rodu przypomina relacje rodzinne z dramatów Szekspira. Morderstwa najbliższych krewnych, zdrady, spiski, zupełny brak moralności .Sam Miraz nie jest prawowitym królem ,lecz uzurpatorem. Tron przypaść powinien jego bratankowi, Kaspianowi .Na razie jednak niepełnoletni chłopak jest pod opieką wuja ,który niejako w zastępstwie pełni obowiązki rządzącego. Prawa bratanka do tronu stają się jednak mniej oczywiste w momencie ,kiedy na świat przychodzi rodzony syn Miraza. Kaspian stał się zbędny
Na szczęście dzięki pomocy życzliwego nauczyciela chłopakowi udaje się uciec. Wtedy to poznaje mieszkańców Starej Narnii i próbuje w ukryciu przygotować się na przejęcie władzy. To właśnie ,żeby pomóc księciu do kraju Aslana wezwanie zostały dzieci.
 Tym razem autor lepiej nakreślił sylwetki młodych bohaterów .O Kaspianie wiemy więcej niż o czwórce dzieci z poprzedniej części .Znamy jego marzenia i smutki, sposób w jaki został wychowany .Wiemy o jego miłości do Starej Narnii, tęsknocie z krainą w której na równych prawach żyły driady, zwierzęta i ludzie. Dostrzegamy samotność chłopca, jego brak więzi z stryjem ,absolutną nieświadomość dworskich intryg. Potem kibicujemy jego dojrzewaniu do roli władcy, obserwujemy jak zjednuje sobie mieszkańców swego kraju.
Lewis zasygnalizował również zmiany w Zuzannie, Piotrze i (w mniejszym stopniu) ich młodszym rodzeństwie .Dzieci dojrzewają, coraz częściej potrzebują racjonalnych dowodów żeby wierzyć. Łucja jest tą osobą, która najsilniej dostrzega magię ukrytą w Narnii i samego Aslana. Zupełnie przeciwną postawę reprezentuje Zuzanna .Bez przerwy narzeka na trudy wędrówki, jest sceptyczna i zniechęcona. To ona najdłużej nie widzi niezwykłego Lwa i czarów Jego krainy. Nie widzi, ponieważ nie potrafi i nie chce ich dostrzec .Jak przebiegnie jej spotkanie z synem Władcy zza Mórz?
Sam motyw wywalczenia praw do władzy przez prawowitego księcia nie jest specjalnie nowatorski, jednak różne podejście do Kaspiana rodowitych Narnijczyków(zwierzęta, karły) i sytuacja rodzinna chłopca powodują ,że czyta się ten wątek z zainteresowaniem. Lewis nie jest mistrzem portretu psychologicznego ,ale tym postarał się nadać swoim postaciom cechy indywidualne ,także ułomności .
Nie brak baśniowego klimatu ,którym emanują powieści o Narnii. Łucja przemawiająca do drzew, ruiny zamku, podróż przed góry, świętowanie powrotu Aslana razem z Sylenem, Bachusem i nimfami to tylko niektóre przykłady czarodziejskich chwil w "Księciu Kaspianie". Nawiązania religijne są subtelniej przedstawione. Trudno jednak nie widzieć w Zuzannie ,która potrzebuje namacalnych dowodów, żeby iść za Lwem nie widzieć analogii z biblijnym niewiernym Tomaszem.
Ten tom podobał mi się tak samo bardzo jak poprzedni. Kojarzy mi się z wiosną, królewskimi intrygami ,radością Narnijczyków z przybycia Aslana i ze słowami "Pochodzisz od Pana Adama i Pani Ewy - powiedział Aslan. - To wystarczy, by najnędzniejszy z żebraków podniósł dumnie głowę, i wystarczy, by największy na ziemi władca pochylił swe ramiona ze wstydu. Bądź zadowolony."
Zdecydowanie polecam.

sobota, 3 maja 2014

 Siostrzyca czyli klasyczna groza,gotycki klimat  i doskonały styl

                    



Siostrzyca" to powieść Johna Hardinga,do której przeczytania zachęciły mnie entuzjastyczne recenzje i fakt, że miała nawiązywać narracją do tradycji powieści gotyckiej. Po lekturze mogę z całą odpowiedzialnością napisać ,że wszelkie pozytywne opinie o książce są uzasadnione a opis umieszczony w tym serwisie o "Siostrzycy" jest bardzo trafny. Napisana znakomitym językiem, intryguje ,miejscami wywołuje uśmiech, autor bawi się konwencjami .Na uwagę zasługuje znakomite tłumaczenie
Główną bohaterką i zarazem narratorką jest dwunastoletnia Florencia.
Jest niezwykłą dziewczynką. Pomimo tego, że jej wuj nie chce jej kształcić ani nawet pozwolić na naukę czytania zaradna narratorka sama nabywa różnych umiejętności. W tajemnicy czyta wiele książek i dokształca się. Jest osobą bardzo egzaltowaną, o bogatej wyobraźni. Kocha czytać dzieła Edgara Poe czy powieści W. Collinsa. Próbuje tworzyć neologizmy ,który zobrazowałyby jej postrzeganie świata np.-"„Tej nocy nie było wiatrowycia. Mimo to niespokojniłam w łóżku, nie tyle ze zdenerwowania, choć parę rzeczy rozstrajało mnie nerwowo – jak mogło być inaczej po tym jak panna Taylor zachłanniła nad śpiącym Gilesem?”. Najbliższą jej osobą jest wspomniany przyrodni brat Giles. To z nim najlepiej się rozumie, to o niego najbardziej się lęka .Jej koszmar z dzieciństwa-postać kobiety , nachylająca się nad braciszkiem i wypowiadająca słowa :”Mój maleńki ,mogłabym cię schrupać” wiele mówi tym jak bardzo Florence związana jest z Gilesem. Mały nie radzi sobie w szkole , dlatego zapada decyzja ,że jeszcze jakiś czas będzie kształcony w domu co cieszy dziewczynkę. Dzieci nie mają wspólnej matki a o ich rodzicach wiemy niewiele.
Spokojne życie w gotyckim dworze przerywa pojawienie się guwernantki. Niestety , dochodzi do tragicznego wypadku na jeziorze. Kobieta ginie. Pojawia się jej następczyni….Wtedy zaczynają się dziać przedziwne rzeczy.
Kim naprawdę jest panna Taylor? Czy mamy do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi czy może zupełnie z czymś innym? Z czym wiążą się duchy w lustrze i niepojące zdarzenia w miejscu śmierci dawnej nauczycielki?
Powieść odpowiada na wiele pytań, pozostawia jednak równie dużo niedopowiedzeń. Przypomina klimatem „W kleszczach lęku” Henry’ego Jamesa i „Stryja Silasa” Johna Sheridana Le Fanu.
Świetne stopniowanie napięcia i sposób kreacji bohaterów. Autorowi udało się końca utrzymać tajemniczy klimat .Punkt kulminacyjny pojawia się w idealnym momencie ,na końcu .Bieg wydarzeń zaskakuje a po przeczytaniu ostatniej strony trudno nie pomyśleć”szkoda, że już się skończyła”. Naprawdę bardzo polecam , jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam.Fabułę możemy interpretować na co najmniej na dwa sposoby.Ciekawy portret psychologiczny dorastającego dziecka.
Radziłabym tylko nie czytać opisu z tyłu książki ponieważ zdecydowanie za wiele zdradza…


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

        Spotkanie z klasyką czyli "Antygona"Sofoklesa




Jeden z najbardziej znanych dramatów antycznych. Starożytne Teby-śmierć dwóch braci.Jeden zginął jako bohater swego kraju,drugi jako zdrajca,tchórz.Tytułowa bohaterka pragnęła godnie pochować zniesławionego brata.Według wierzeń starożytnych godny pogrzeb był warunkiem spokoju po śmierci.Taka była wola bogów.Niestety władca Teb-Kreon zabronił chociażby symbolicznego pochówku Polinejkesa.
Dwie racje,dwa prawa.Co jest ważniejsze?Rozkazy bogów czy zasady ustanowione przez władcę państwa?Dużym atutem tragedii Sofoklesa jest fakt,że Kreon i Antygona są przedstawieni jako przyzwoici ludzie ze swoimi racjami i uczuciami.Dwie odmienne osobowości,które wierzą w różne rzeczy.
Antygona wybrała nakazy bogów. Kreon skazał ją za to na śmierć.Dialog pomiędzy tą dwójką jest jedną z najwybitniejszych rozmów w historii literatury.
Dramat młodej dziewczyny ,która ma pożegnać świat nie doświadczywszy wiele nie jest jedyną tragedią przedstawioną w utworze. Ból jej narzeczonego,Hajmona(syna Kreona),cierpienie jego matki i rozpacz Kreona,który w wyniku własnych decyzji został sam powoduje,że każdej z postaci dzieła Sofoklesa można po prostu współczuć.
Dla mnie to jeden z pierwszych utworów podejmujących temat życia w zgodzie z własną prawdą .Tematu ,który był ważny za czasów Szekspira,Mickiewicza, Dostojewskiego czy Bułhakowa. Można pokusić się o stwierdzenie,że Sofokles podjął w "Antygonie" kwestię , na którą odpowiadają mu nieustająco nowe pokolenia.



Groza po polsku czyli powrót na Wyręby....

''Nowy dom na Wyrębach'' to kontynuacja historii o tajemniczym domu na Podlasiu .Akcja rozpoczyna się latem 1996 ,...