poniedziałek, 8 września 2014

"Książę Kaspian"




Wszyscy ,którzy pokochali Narnię i przygody Łucji, Edmunda, Piotra i Zuzanny w "Lwie, Czarownicy i Starej Szafie" bez wątpienia powinni sięgnąć po kolejną część o tej magicznej krainie."Książę Kaspian" silnie nawiązuje do pierwszego tomu, nie jest jednak typową kontynuacją. Fabuła koncentruje się wokół tytułowego bohatera, a akcja osadzona jest w innych czasach. Ważną rolę odgrywają jednak postaci znane z "Lwa, Czarownicy i starej Szafy" a w powieści nie brak odniesień do perypetii rodzeństwa Pevensie. Czy jednak druga część dorównuje poprzedniczce ?Czy nadal przygody dzieci interesują, a magiczny świat urzeka niepowtarzalnym klimatem? Jaka jest Narnia Kaspiana?
"Nic dwa razy się nie zdarza". O prawdziwości tych słów przekonuje się Łucja i jej rodzeństwo .Po raz kolejny dzieci trafiają do Narnii. Ich ukochana kraina bardzo zmieniła się od czasu gdy byli w niej po raz ostatni. Pomimo tego, że w naszym świecie upłynął zaledwie rok, w dawnym królestwie Białej Czarownicy minęły wieki. Cudowne tereny dawniej pełne mówiących zwierząt, nimf ,faunów i driad zostały ujarzmione przez ludzi, Telmarów. Historia ,w której współuczestniczyło rodzeństwo i dla współczesnych odbiorców jest mitem, bajką. Na szczęście tylko pozornie zniknął cały czar i niezwykłość Narnii.
W ukryciu nadal żyją mówiące zwierzęta ,które przechowują z pokolenia na pokolenie pamięć o Starych Czasach. Magia nadal jest uśpiona gdzieś w gęstych lasach i starych drzewach i czeka na odpowiednie słowa ,by się przebudzić. Niestety ,władca Narnii- Miraz ,tak jak i wielu jego przodków chce wierzyć, że jego kraj zamieszkują jedynie ludzie. Wszystko co inne budzi w nim jedynie strach i wstręt .Jest okrutnym i bezwzględnym człowiekiem. Historia panowania jego rodu przypomina relacje rodzinne z dramatów Szekspira. Morderstwa najbliższych krewnych, zdrady, spiski, zupełny brak moralności .Sam Miraz nie jest prawowitym królem ,lecz uzurpatorem. Tron przypaść powinien jego bratankowi, Kaspianowi .Na razie jednak niepełnoletni chłopak jest pod opieką wuja ,który niejako w zastępstwie pełni obowiązki rządzącego. Prawa bratanka do tronu stają się jednak mniej oczywiste w momencie ,kiedy na świat przychodzi rodzony syn Miraza. Kaspian stał się zbędny
Na szczęście dzięki pomocy życzliwego nauczyciela chłopakowi udaje się uciec. Wtedy to poznaje mieszkańców Starej Narnii i próbuje w ukryciu przygotować się na przejęcie władzy. To właśnie ,żeby pomóc księciu do kraju Aslana wezwanie zostały dzieci.
 Tym razem autor lepiej nakreślił sylwetki młodych bohaterów .O Kaspianie wiemy więcej niż o czwórce dzieci z poprzedniej części .Znamy jego marzenia i smutki, sposób w jaki został wychowany .Wiemy o jego miłości do Starej Narnii, tęsknocie z krainą w której na równych prawach żyły driady, zwierzęta i ludzie. Dostrzegamy samotność chłopca, jego brak więzi z stryjem ,absolutną nieświadomość dworskich intryg. Potem kibicujemy jego dojrzewaniu do roli władcy, obserwujemy jak zjednuje sobie mieszkańców swego kraju.
Lewis zasygnalizował również zmiany w Zuzannie, Piotrze i (w mniejszym stopniu) ich młodszym rodzeństwie .Dzieci dojrzewają, coraz częściej potrzebują racjonalnych dowodów żeby wierzyć. Łucja jest tą osobą, która najsilniej dostrzega magię ukrytą w Narnii i samego Aslana. Zupełnie przeciwną postawę reprezentuje Zuzanna .Bez przerwy narzeka na trudy wędrówki, jest sceptyczna i zniechęcona. To ona najdłużej nie widzi niezwykłego Lwa i czarów Jego krainy. Nie widzi, ponieważ nie potrafi i nie chce ich dostrzec .Jak przebiegnie jej spotkanie z synem Władcy zza Mórz?
Sam motyw wywalczenia praw do władzy przez prawowitego księcia nie jest specjalnie nowatorski, jednak różne podejście do Kaspiana rodowitych Narnijczyków(zwierzęta, karły) i sytuacja rodzinna chłopca powodują ,że czyta się ten wątek z zainteresowaniem. Lewis nie jest mistrzem portretu psychologicznego ,ale tym postarał się nadać swoim postaciom cechy indywidualne ,także ułomności .
Nie brak baśniowego klimatu ,którym emanują powieści o Narnii. Łucja przemawiająca do drzew, ruiny zamku, podróż przed góry, świętowanie powrotu Aslana razem z Sylenem, Bachusem i nimfami to tylko niektóre przykłady czarodziejskich chwil w "Księciu Kaspianie". Nawiązania religijne są subtelniej przedstawione. Trudno jednak nie widzieć w Zuzannie ,która potrzebuje namacalnych dowodów, żeby iść za Lwem nie widzieć analogii z biblijnym niewiernym Tomaszem.
Ten tom podobał mi się tak samo bardzo jak poprzedni. Kojarzy mi się z wiosną, królewskimi intrygami ,radością Narnijczyków z przybycia Aslana i ze słowami "Pochodzisz od Pana Adama i Pani Ewy - powiedział Aslan. - To wystarczy, by najnędzniejszy z żebraków podniósł dumnie głowę, i wystarczy, by największy na ziemi władca pochylił swe ramiona ze wstydu. Bądź zadowolony."
Zdecydowanie polecam.

sobota, 3 maja 2014

 Siostrzyca czyli klasyczna groza,gotycki klimat  i doskonały styl

                    



Siostrzyca" to powieść Johna Hardinga,do której przeczytania zachęciły mnie entuzjastyczne recenzje i fakt, że miała nawiązywać narracją do tradycji powieści gotyckiej. Po lekturze mogę z całą odpowiedzialnością napisać ,że wszelkie pozytywne opinie o książce są uzasadnione a opis umieszczony w tym serwisie o "Siostrzycy" jest bardzo trafny. Napisana znakomitym językiem, intryguje ,miejscami wywołuje uśmiech, autor bawi się konwencjami .Na uwagę zasługuje znakomite tłumaczenie
Główną bohaterką i zarazem narratorką jest dwunastoletnia Florencia.
Jest niezwykłą dziewczynką. Pomimo tego, że jej wuj nie chce jej kształcić ani nawet pozwolić na naukę czytania zaradna narratorka sama nabywa różnych umiejętności. W tajemnicy czyta wiele książek i dokształca się. Jest osobą bardzo egzaltowaną, o bogatej wyobraźni. Kocha czytać dzieła Edgara Poe czy powieści W. Collinsa. Próbuje tworzyć neologizmy ,który zobrazowałyby jej postrzeganie świata np.-"„Tej nocy nie było wiatrowycia. Mimo to niespokojniłam w łóżku, nie tyle ze zdenerwowania, choć parę rzeczy rozstrajało mnie nerwowo – jak mogło być inaczej po tym jak panna Taylor zachłanniła nad śpiącym Gilesem?”. Najbliższą jej osobą jest wspomniany przyrodni brat Giles. To z nim najlepiej się rozumie, to o niego najbardziej się lęka .Jej koszmar z dzieciństwa-postać kobiety , nachylająca się nad braciszkiem i wypowiadająca słowa :”Mój maleńki ,mogłabym cię schrupać” wiele mówi tym jak bardzo Florence związana jest z Gilesem. Mały nie radzi sobie w szkole , dlatego zapada decyzja ,że jeszcze jakiś czas będzie kształcony w domu co cieszy dziewczynkę. Dzieci nie mają wspólnej matki a o ich rodzicach wiemy niewiele.
Spokojne życie w gotyckim dworze przerywa pojawienie się guwernantki. Niestety , dochodzi do tragicznego wypadku na jeziorze. Kobieta ginie. Pojawia się jej następczyni….Wtedy zaczynają się dziać przedziwne rzeczy.
Kim naprawdę jest panna Taylor? Czy mamy do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi czy może zupełnie z czymś innym? Z czym wiążą się duchy w lustrze i niepojące zdarzenia w miejscu śmierci dawnej nauczycielki?
Powieść odpowiada na wiele pytań, pozostawia jednak równie dużo niedopowiedzeń. Przypomina klimatem „W kleszczach lęku” Henry’ego Jamesa i „Stryja Silasa” Johna Sheridana Le Fanu.
Świetne stopniowanie napięcia i sposób kreacji bohaterów. Autorowi udało się końca utrzymać tajemniczy klimat .Punkt kulminacyjny pojawia się w idealnym momencie ,na końcu .Bieg wydarzeń zaskakuje a po przeczytaniu ostatniej strony trudno nie pomyśleć”szkoda, że już się skończyła”. Naprawdę bardzo polecam , jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam.Fabułę możemy interpretować na co najmniej na dwa sposoby.Ciekawy portret psychologiczny dorastającego dziecka.
Radziłabym tylko nie czytać opisu z tyłu książki ponieważ zdecydowanie za wiele zdradza…


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

        Spotkanie z klasyką czyli "Antygona"Sofoklesa




Jeden z najbardziej znanych dramatów antycznych. Starożytne Teby-śmierć dwóch braci.Jeden zginął jako bohater swego kraju,drugi jako zdrajca,tchórz.Tytułowa bohaterka pragnęła godnie pochować zniesławionego brata.Według wierzeń starożytnych godny pogrzeb był warunkiem spokoju po śmierci.Taka była wola bogów.Niestety władca Teb-Kreon zabronił chociażby symbolicznego pochówku Polinejkesa.
Dwie racje,dwa prawa.Co jest ważniejsze?Rozkazy bogów czy zasady ustanowione przez władcę państwa?Dużym atutem tragedii Sofoklesa jest fakt,że Kreon i Antygona są przedstawieni jako przyzwoici ludzie ze swoimi racjami i uczuciami.Dwie odmienne osobowości,które wierzą w różne rzeczy.
Antygona wybrała nakazy bogów. Kreon skazał ją za to na śmierć.Dialog pomiędzy tą dwójką jest jedną z najwybitniejszych rozmów w historii literatury.
Dramat młodej dziewczyny ,która ma pożegnać świat nie doświadczywszy wiele nie jest jedyną tragedią przedstawioną w utworze. Ból jej narzeczonego,Hajmona(syna Kreona),cierpienie jego matki i rozpacz Kreona,który w wyniku własnych decyzji został sam powoduje,że każdej z postaci dzieła Sofoklesa można po prostu współczuć.
Dla mnie to jeden z pierwszych utworów podejmujących temat życia w zgodzie z własną prawdą .Tematu ,który był ważny za czasów Szekspira,Mickiewicza, Dostojewskiego czy Bułhakowa. Można pokusić się o stwierdzenie,że Sofokles podjął w "Antygonie" kwestię , na którą odpowiadają mu nieustająco nowe pokolenia.



niedziela, 9 marca 2014

"Alicja w Krainie Czarów"



"Alicja w krainie czarów"Lewisa Carolla to jedna z książek ,którą zna prawie każdy. W dzieciństwie nie przepadałam za przygodami tytułowej bohaterki.Lubiłam początek tej opowieści.Pogoń dziecka za tajemniczym królikiem w senne popołudnie .Niestety sam opis Krainy Czarów mnie nie urzekł.Był za bardzo dziwaczny , mało baśniowy i tajemniczy.
Po latach dostrzegam nowatorstwo dzieła Lewisa. Wprowadzenie do fabuły motywu i logiki snów ,wieloznaczność postaw postaci z Krainy Czarów powodują,że jest to dzieło odkrywcze i wyjątkowe.
Czy my sami nie jesteśmy w swoim życiu jak Alicja?Próbujemy dostosować się do reguł,które wyznaczają inni a każda sytuacja wymaga od nas stosowania innych zasad.
Autor dzięki motywowi snu nie musiał podporządkować swojej fabuły zasadom logiki.Dzięki temu jego powieść ma irracjonalny, niedopowiedziany klimat, niczym wizja lub marzenie.
Polecam starszym i młodszym.



poniedziałek, 3 marca 2014

       Mój ulubiony poeta

Dzisiaj chciałabym napisać o poezji.Zawsze podziwiałam   jak za pomocą kilku słów twórcy potrafią zbudować obraz poetycki,zbudować nastrój,nadać kilku wersom ważne przesłanie.Każdy kraj ma swoich wybitnych poetów.Tak jak na ten moment jeżeli chodzi o prozę preferuje  literaturę angielską tak uważam,że Polska miała kilku naprawdę wyjątkowych liryków.Kochanowski,Mickiewicz,Miłosz,Herbert.Geniusze słowa.jest  jeden twórca ,którego talent stawiam na równi z wymienionymi nazwiskami.Dzisiaj chciałabym polecić jego tomik poezji.




Krzysztof Baczyński jest moim ulubionym poetą.Niezwykle odpowiada mi język,którym się posługiwał. Wspaniała wrażliwość, zaskakujące metafory i wyjątkowy sposób postrzegania rzeczywistości.Był mistrzem tworzenia obrazów poetyckich.Kto nie zna tancerzy z Avinion czy Barbary "stojącej przed lustrem ciszy"?

Uważam,że niepotrzebnie w szkole jego twórczość omawiana jest na przykładzie wyłącznie utworów patriotycznych z niewielkim dodatkiem poezji miłosnej. W jego wierszach jest nieporównywalnie więcej treści a tematyka jest zdecydowanie bardziej zróżnicowana.
Wiele u niego jest refleksji na temat egzystencji ,powtarzalności losów ludzkich.Historii ,która chociaż z pozoru różna w podobny sposób obchodzi się z jej uczestnikami.
Pisze o swoich odczuciach związanych z Bogiem , z życiem po śmierci, o samotności.
Wiele utworów to obrazy poetyckie ,które pokazują nam ówczesny poecie świat.Oczywiście tematyka wojny i tego jak czas "spełnionej Apokalipsy" przeżywa człowiek i naród jest również obecna . Poeta jest zwolennikiem walki , a jednocześnie nie wierzy w zwycięstwo. Boi się też zatracenia w sobie człowieczeństwa, tego,że nie da się wrócić z tych dni grozy i zabijania do radosnych i spokojnych czasów przedwojennych.
Kolejnym motywem są utwory skierowane do kobiet jego życia- a adresatką tych poruszających wersów była nie tylko Barbara, ale również jego pierwsza narzeczona-Anna oraz matka , z którą poeta był niezwykle związany.
Podsumowując-w tej twórczości odnajdziesz Czytelniku/Czytelniczko nie tylko sprawy ważne dla pokolenia Baczyńskiego,ale przde wszystkim uniwersalne wartości i przemyślenia , na tematy ,które również Tobie są bliskie

czwartek, 20 lutego 2014

Lew Tołstoj  "Anna Karenina"



Wielu z nas uwielbia czytać opowieści z XVIII czy XIX wieku.Łatwo  zachwycić się pięknem staroświeckiego świata , jego elegancją, brakiem pośpiechu ...  "Anna Karenina" Lwa Tołstoja przypomniała mi jednak ,że te  czasy to nie były tylko piękne bale ,śliczne suknie... To była epoka  innej mentalności, braku możliwości stanowienia o swoim życiu kobiet i zawierania małżeństw bez miłości
Na pewno nie jest to tylko  opowieść o  romansie zamężnej kobiety i konsekwencjach pozamałżeńskiego związku.
„ Anna Karenina" to   powieść opowiadają o świecie  ludzi bogatych, dobrze urodzonych . Uważam ,że autor świetnie przedstawił ,że życie arystokracji nie jest tak piękne i beztroskie jak mogłoby się wydawać. Ich problemy  ,  dylematy moralne  i konieczność zachowania pozorów są dowodem ,że wrażenie ,że ich życie jest sielanką jest tylko złudzeniem . Trudno potępiać mi  tytułową bohaterkę-Annę za romans  w sytuacji , gdy wyszła za mąż nie z miłości i własnego wyboru. Ona  "została wydana " w bardzo młodym wieku za Karenina , dlatego ,że ten miał odpowiedni majątek i pozycję społeczną.  Nie wróży to dobrze jeśli takie są podstawy związku .
Ciekawe jak inaczej traktowało się zdradzającą kobietę (Annę) gdy tymczasem jej brat,(który notorycznie zdradza swoją żonę) cieszy się szacunkiem i sympatią otoczenia .
Najbardziej nie podoba mi się w "Annie Kareninie " wątek  Lewina i Kitty. Kitty była postacią bardzo wiarygodną   jako zakochana w Wrońskim   młoda dziewczyna. Jej relacja z dobrodusznym Lewinem nie jest przedstawiona przekonująco.Miałam wrażenie ,że ze strony Kitty było w tym więcej wdzięczności i szacunku niż takich  spontanicznych emocji.
 Sam Lewin jest postacią, której naprawdę nie lubię. Jego naiwność,
 mało skomplikowana  osobowość i tendencje do moralizowania  sprawia ,
że czasem  szczerze można mieć dosyć tej postaci i jej wywodów.
Tołstoj   jest dobrym obserwatorem.Zauważa  różne  zjawiska dotyczące życia rodzinnego np.jak zmieniają się relacje małżeństwa kiedy nie ma się już złudzeń co do partnera a jednak trwa przy nim(sytuacja Dolly). Pokazane jest też sytuacja gdy matka o wiele bardziej  kocha tylko jedno ze swych dzieci a drugie jest jej raczej obojętne.
Intrygująca jest postać tytułowej Anny i jej decyzja. Bo jak współczesna czytelniczka w czasach gdy za jedyną podstawę związku uznaje się uczucia a małżeństwa zawiera  z własnej nieprzymuszonej woli może ją potępić? Anna jednak nie wychowała się w XXI a w XIX wieku, więc  jej wybór powinien być mniej oczywisty.Nie była szczęśliwa żyjąc  z konsekwencjami swego wyboru-potępiana przez dawnych przyjaciół, bez kogoś kogo kochała jeszcze bardziej niż Wrońskiego.Czy mogła przewidzieć,że tak będzie?Wydaje mi się,że gdyby kierowała  się rozumem powinna spodziewać się wielu negatywnych  skutków , jednak działała w silnych emocjach i wierzyła w swoje uczucie i szczęście.Nie  zasłużyła na taką karę...

 
Samą powieść polecam . Kiedy się ją czyta można się zanurzyć w innym świecie-takim jakiego nigdy  nie znamy. Napisana jest pięknym językiem. W przeciwieństwie do " Wojny i pokoju " w której nie brak polityki i opisu działań wojennych w  "Annie Kareninie" mamy ciekawe relacje międzyludzkie i portrety psychologiczne  dla których tłem jest świetnie opisana epoka carskiej Rosji XIX wieku.



poniedziałek, 17 lutego 2014

"Zamieniona" Amandy Hocking


Powieść"Zamieniona" Amandy Hocking wydawała się warta przeczytania.Mimo,że w co drugim romansie jest motyw głównej bohaterki ,która ma styczność z światem realnym i rzeczywistością niedostępną innym, magiczną oraz zdobywa serce tajemniczego i mrocznego chłopaka dałam szansę dziełu pani Hocking.Przede wszystkim, dlatego że rzadko w literaturze młodzieżowej mamy wątek ,by matka chciała zabić dziecko..Wydawało mi się,że skoro jest poruszony taki nietypowy temat książka będzie wyjątkowa i dobra..
Niestety...Pierwsze niemiłe zaskoczenie to język.Autorka nie włada sprawnie piórem ,słownictwo jest banalne i ubogie , dialogi bez polotu.
Główna bohaterka Wendy nie wzbudza sympatii, jest papierowa i płytka.O chociażby minimalnej głębi i wiarygodności postaci lepiej zapomnieć.
Finn to kopia innych mrocznych amantów z romansów paranormalnych ,pozbawiony jednak ich uroku,luzu czy tajemniczości.Relacje miedzy bohaterami-ani wiarygodne ani dobrze poprowadzone. Jedynie niektóre z postaci pobocznych wydają się interesujące, jak np. matka Wendy
A.Hocking brakowało także umiejętności by plastycznie opisać wykreowany przez siebie świat . Wszystkie opisy są chaotyczne,powierzchowne.Nie odczuwa się niezwykłości ,magii czy grozy czytając o krainie Trylli.
Cała historia nie grzeszy oryginalnością.W dodatku jest fatalnie napisana i nudzi .Odradzam.

czwartek, 13 lutego 2014

Spotkanie z Rebeką" Daphne du Maurier




"Rebeka" Daphne de Maurier to książka z klimatem gotyckim. W zasadzie to thriller, jednak jej nastrój, sposób kreowania postaci i otoczenie(stara rezydencja) bliższy jest powieściom grozy/horrorom. Dodatkowym plusem są wspaniałe opisy rodzinnej posiadłości Maxima de Wintera.
Młoda dziewczyna poślubia wdowca.Mąż nie wydaje się się bardzo zakochany.Po przyjeździe do jego rodowej rezydencji bohaterka zauważa, że cały dom przesiąknięty jest obecnością pierwszej żony jej ukochanego,która zginęła zaledwie rok temu. Rebeka była wybitnie piękna,inteligentna i lubiana. Nikt z otoczenia nie kryje przed dziewczyną ,że nie dorasta ona do pięt swojej poprzedniczce.
Młoda kobieta czuje się coraz bardziej przytłoczona ,nie może do końca liczyć na wsparcie małżonka ani jego opiekę i ciepło. 
Punktem kulminacyjnym jest bal i następujące po nim wydarzenia.Od tego momentu druga pani de Winter zaczyna dostrzegać inny obraz 
z pozoru idealnego małżeństwa Rebeki i Maxa. Finał jest słodko-gorzki.
Teraz o moich zastrzeżeniach.Rozumiem ,że główna bohaterka miała być kontrastem dla światowej poprzedniczki jednak dorosła kobieta chowająca się przed gośćmi,publicznie obgryzająca paznokcie,oszczędzająca nawet na ubraniach(lepsze zacerowane niż nowe) zamiast sympatii budzi raczej politowanie.Jej reakcja na odkrycie tajemnicy de Wintera pokazuje też jak bezmyślną i egocentryczną jest istotą.Która kobieta tak łatwo przyjęłaby taką informację?
Dyskusyjne pod względem moralnym jest też zakończenie. Czy możemy wierzyć słowom Maxa?Nigdy nie poznamy wersji Rebeki. Czy konsekwencją pewnych uczynków nie powinna być kara?
Podsumowując -książkę świetnie się czyta, ale nie wiem czy od pewnego momentu czytelnik nie przestanie sympatyzować z narratorką opowieści i jej małżonkiem



poniedziałek, 10 lutego 2014

"Miasteczko Salem " Stephen King



Jedna z bardziej przerażających i sugestywnych powieści o wampirach. Nie jestem miłośniczką twórczości Kinga ani też osobą zachwyconą jego warsztatem literackim jednak ta powieść ma w sobie kilka scen i motywów ,które potrafią wzbudzić strach i poczucie zagrożenia , niepokoju.
Mamy opis zwykłego prowincjonalnego miasteczka z jego mieszkańcami,pełnymi różnych problemów,opisanych z wszystkimi wadami i nie zawsze szlachetnymi pobudkami.
Monotonię ich życia przerywa pojawienie się w ich stronach tajemniczego przybysza wynajmującego dom Marsten'ów (w którym przed laty właściciel popełnił samobójstwo) a także powrót do Salem młodego pisarza Bena Mearsa .Mężczyzna chce zmierzyć się z traumą z dzieciństwa związaną z domem Marsten'ów,w którym przed laty przypadkowo widział rzeczy o których do dziś nie zapomniał.Poznaję też dziewczynę-Susan - z którą zaczyna łączyć go uczucie.
Tymczasem w miasteczku zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Klimat grozy i coraz większa bezradność bohaterów wobec dramatycznych wydarzeń czynią fabułę bardziej interesującą.Jeżeli chodzi o język Kinga czy portret psychologiczny jego postaci -nie znajdziemy tu wybitnego kunsztu , ale jego stylistyka bardzo pasuje do powieści o Salem.Mimo szczegółowego przedstawienia życia wielu ludzi "Miasteczko Salem " straszy i nie jest przegadane. Bardzo plastyczne opisy.
Obraz otwartego okna , odgłos dziecięcego śmiechu i zła,które niczym zaraza rozprzestrzenia się wśród mieszkańców Salem wydobywając z nich najgorsze cechy i instynkty-to chyba najbardziej zapamiętałam z lektury tej powieści.W moim odczuciu najlepsza książka Kinga.




























































































































































niedziela, 9 lutego 2014

Początek/"Mroczny sekret"Libba Bray


Postanowiłam  zapisywać swoje wrażenia z przeczytanych przeze mnie książek na blogu.Przeglądałam wiele wspaniałych miejsc gdzie prezentowano opinie na tema przeczytanych dzieł. Często dzięki trafnym recenzjom byłam w stanie wybrać sobie odpowiadający mi klimatem utwór czy powieść.Mam nadzieję,że j może ja też komuś pomogę w doborze odpowiedniej lektury.

Rzadko zdarza się czytać powieść dla młodzieży czy romans paranormalny ,którego akcja dzieje się w XIX wieku. Ten właśnie szczegół sprawił, że byłam bardzo ciekawa trylogii autorstwa Libby Bray. Autorka w swojej powieści "Mroczny sekret " zabiera nas w podróż do wielu światów. Przez krótki moment zajrzymy do Indii, by potem z egzotycznych uliczek Bombaju wyruszyć do pensji dla dziewcząt w wiktoriańskiej Anglii...To nie jedyne miejsca ,które wraz z bohaterami poznajemy
O czym opowiada „Magiczny krąg”? Początkiem całej historii jest prawdopodobnie najgorszy dzień w życiu piętnastoletniej Gemmy .W swoje urodziny kłoci się z mamą, doświadcza przerażającej wizji, słyszy imię ”Kirke” które budzi jej podskórny lęk… Na tym jednak nie koniec. Na oczach dziewczyny ginie jej matka…Nastolatka pojawia się w Anglii, gdzie trafia do pensji dla dziewcząt…
Bardzo podobał mi się pomysł na poprowadzenie fabuły .Mamy w tej powieści prawdziwe bogactwo wątków i konwencji literackich. Gemma (która jest także narratorką w "Mrocznym sekrecie") poznaje trzy uczennice , z którymi z czasem się zaprzyjaźnia. Każda z dziewcząt jest inna , ma swoje tajemnicy i problemy. Uderzyło mnie, że tak naprawdę pensja jest ich chwilą beztroski i oddechu przed światem , na którym czyhają na nie bardzo dorosłe problemy typu ciężka , nielubiana praca by spłacić stypendium lub ślub z dwa razy starszym mężczyzną by uratować majątek rodzinny oraz kompletny brak perspektyw.
Motyw koleżanek z pensji często wykorzystywany w tzw. powieści szkolnej jest dla autorki pretekstem do pokazania roli kobiety w tamtej epoce. Skromna i utalentowana Ann ,piękna Pippa, fascynująca i intrygująca Felicity-żadna z nich nie może realizować swoich marzeń. Każda ma świadomość ,że dorosłe życie przyniesie tylko wypełnianie woli rodziny i wpisanie się w rolę społeczną ,którą krewni im narzucą.
Libba Bray nie zapomina jednak o elementach grozy i fantastyki . Motyw sztuki czarowania i Zakonu jest przedstawiony intrygująco chociaż miałam poczucie niedosytu jeśli chodzi o szczegóły. Magia ma jednak dwa oblicza. Może dać możliwość przebywania w zaczarowanym świecie ”Międzyświecie” w którym można tworzyć piękno ,przebywać wśród nieskończenie barwnych kwiatów i przyjaznych istot . Czary mogą prowadzić jednak do zawiści , zbrodni ,związania na zawsze swojej duszy z mrocznymi widmami.
Przez dominującą część książki nie wiemy komu ufać. Dziwne wydarzenia i wątpliwości do wielu postaci pozwalają stworzyć niepokojący klimat. Zakończenie jest pełne zadumy i refleksji.” Nie da się nigdy nikogo poznać do końca. Dlatego jest to jedna z najbardziej przerażających rzeczy-przyjmowanie kogoś na wiarę i nadzieja, że on przyjmie nas tak samo” 
„ Magiczny krąg” ma jednak dwa poważne mankamenty. Zupełnie niepotrzebnie pojawia się wątek miłosny, który nie jest szczególnie przekonujący i wydaje się wpleciony na siłę do fabuły .
Kolejnym nieporozumieniem jest sposób wysławiania się bohaterów i zachowanie dziewczyn . Język Gemmy i jej koleżanek jest jak najbardziej współczesny a one same zbyt swobodne jak na panienki wychowane w czasach dużej pruderii i surowej obyczajowości.
‘Magiczny sekret” nie jest powieścią doskonałą. Ma jednak specyficzny klimat na który składa się z pewnością XIX wiek , angielska pensja, wątki magiczne i subtelnie ukazana groza. Nie jest też tak jak schematyczny jak większość propozycji skierowanych dla młodzieży. Zdecydowanie polecam !


Groza po polsku czyli powrót na Wyręby....

''Nowy dom na Wyrębach'' to kontynuacja historii o tajemniczym domu na Podlasiu .Akcja rozpoczyna się latem 1996 ,...